Będąc opiekunem kota domowego
Będąc opiekunem kota domowego można być osobą, która:
1. przejmuje się losem rzadkich gatunków i bioróżnorodności w ogóle,
2. jest świadoma wpływu kota na dziką faunę,
3. wypuszcza swojego kota domowego na zewnątrz, gdzie poluje on na dziko żyjące zwierzęta,
z zastrzeżeniem, że dowolna kombinacja dwóch z trzech powyższych stwierdzeń jest możliwa, ale staje się równocześnie zaprzeczeniem stwierdzenia trzeciego, nieuwzględnionego. Innymi słowy, opiekunowie kotów mogą realizować wyłącznie dwie z trzech powyższych postaw, np.: jeśli im zależy i posiadają wiedzę, to nie wypuszczają; jeśli wypuszczają i posiadają wiedzę, to widocznie im nie zależy, itd.
Dlaczego tak uważam? W gospodarstwach domowych w Polsce utrzymywanych jest 4-6 mln kotów, a bliżej nieokreślona ich liczba jest bezdomna. Jeśli każdy z tych kotów będzie miał stworzoną przez opiekuna możliwość polowania i zabijania z choćby niewielką intensywnością, np. jedna mysz/ptak na tydzień, efektem będą setki milionów ofiar w skali roku. A przecież wiele kotów poluje codziennie, nieustannie w ciągu roku, zabijając po kilka zwierząt każdego dnia.
Mija 20 lat od kiedy zacząłem zajmować się tym tematem (miałem nawet pisać pracę magisterską na ten temat w Zakładzie Badania Ssaków PAN), więc rozumiem, jak dużym problemem są wychodzące koty domowe. Ale widzę też, że zachodzi ewidentna, pozytywna zmiana w świadomości społecznej, wiele osób przestało wypuszczać koty, obserwuję z satysfakcją internetowe dyskusje, w których internauci niebędący przyrodnikami przytaczają nasze wyniki, próbując nakłonić jeszcze nieprzekonanych do zmiany nawyków. Potrzeba więcej czasu i więcej naukowych argumentów, ale to co widzę pozwala mieć nadzieję, że śniegowa kula społecznej świadomości nie przestanie rosnąć.
Idzie wiosna, okres szczególnie wrażliwy w życiu zwierząt, zatem niezmiennie apeluję: ograniczajcie wychodzenie kotów domowych i edukujcie w tym temacie nieprzekonanych.

Na zdjęciu pisklęta w gnieździe, po tym jak karmiąca je matka została złapana przez kota (fot. z profilu Operation pussylockdown) a poniżej kilka opracowań o skali wpływu kotów na dzikie zwierzęta:
Wpis ukazał się pierwotnie na facebooku prof. Michała Żmihorskiego, tutaj. Posty z fb nie są recenzowane, stanowią swego rodzaju archiwum informacji z ulotnego środowiska mediów społecznościowych.
Dr hab. Michał Żmihorski. prof. IBS PAN, dyrektor Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk.