Ważne

Pszczoły samotne cz. 7 – zaloty

Para murarek ogrodowych przystępująca do kopulacji. fot. Justyna Kierat

Poprzednia część serii o samotnicach – zobacz tutaj
Kolejna część serii o samotnicach – zobacz tutaj

To już klasyczny temat żartów, że „te sprawy” tłumaczy się dzieciom na przykładzie pszczółek. Co bardziej zaznajomione z tematem osoby wiedzą, że u pszczoły miodnej kopulacja jest dość niecodziennym i makabrycznym rytuałem: królowa w czasie lotu weselnego kopuluje z wieloma trutniami, przy czym w czasie kopulacji narządy samca zostają wyrwane z ciała i pozostają jako swego rodzaju „pas cnoty” w ciele samicy. Samiec po kopulacji niechybnie więc umiera, jednak to poświęcenie nie na wiele się zdaje, gdyż kolejny zalotnik po prostu przed przystąpieniem do dzieła usuwa pozostałości po poprzedniku – po czym skończy tak jak on. Aparat kopulacyjny ostatniego trutnia usuną z ciała królowej robotnice, po jej powrocie do ula. Samotne pszczoły mają zdecydowanie mniej brutalne zwyczaje, tutaj to samiec może kopulować kilka razy, a samica czyni to tylko raz, jednak obywa się bez ofiar śmiertelnych. Przyznam, że trudno byłoby mi samej wpaść na to, że zachowania związane z kopulacją mogą u samotnic być skomplikowane i wiązać się z jakimiś rytuałami godowymi. Na szczęście inni badacze mieli większą wyobraźnię i postanowili to sprawdzić.

klasyka

Osmia cornuta, kuzynka murarki ogrodowej opisywanej w tekście, w czasie miłosnych uniesień. fot. Justyna Kierat

U murarki ogrodowej jako pierwsze na wiosnę wygryzają się z gniazd samce. Mogą czekać na mające się dopiero pojawić dziewicze samice, kręcąc się koło gniazd, albo mogą też lecieć na pobliskie kwiaty i tam zajmować „terytoria”, które patrolują. Pomiędzy rywalami nie widać absolutnie żadnej agresji – terytoria mogą zachodzić na siebie, a samce nie bronią ich granic. Kiedy na horyzoncie pojawi się samica, samce lecą do niej na wyścigi, ale nawet tutaj trudno doszukać się śladów otwartej agresji: kiedy kilku samców jednocześnie dopadnie samicy, przepychają się na jej grzbiecie, usiłując zająć pozycję odpowiednią do kopulacji. Żadnego gryzienia rywali, po prostu przepychanki. Obserwowano sytuacje, kiedy samica w końcu odlatywała, pozostawiając z niczym wszystkich nieporadnych zalotników [1].

murarki

Dwóch samców na jednej samicy murarki ogrodowej. Cały ten „trójkąt” zachowywał się nadspodziewanie spokojnie, będąc żywym dowodem na nieagresywność samców względem siebie. Fot. Justyna Kierat

Kiedy samcowi uda się dopaść dziewiczą samicę i zająć właściwą pozycję na jej grzbiecie, zaczynają się dziać naprawdę ciekawe rzeczy. Na pozór sytuacja jest dość statyczna: pszczoły siedzą połączone. Jednak gdyby przyjrzeć się bliżej, można dostrzec, że samiec wcale nie siedzi sobie spokojnie. Przednimi nogami głaszcze samicę po oczach, a czułkami przesuwa po jej czułkach – a także wprawia swoje ciało w delikatne drżenie. Jak pokazano w eksperymentach, to właśnie na podstawie tych wibracji samica decyduje, czy przyjmie samca i pozwoli mu ze sobą kopulować, czy też zrzuci go z siebie i poleci szukać szczęścia z innym samcem. Jeżeli się zgodzi, samiec delikatnie zmieni swoją pozycję na jej ciele, zsuwając się nieco w tył, a w czasie kopulacji będzie bębnił czułkami po jej głowie (cóż, to ostatnie zdaje się być mało romantyczne) [2].

bebn we mnie jeszcze

Zaloty murarek, wersja komiksowa. Rys. Justyna Kierat

Samice decydują o przyjęciu bądź odrzuceniu zalotów samca między innymi na podstawie tego, jak energicznie wibruje (energiczniej znaczy lepiej, być może świadczy to o większej żywotności samca), chociaż w grę wchodzą też inne kryteria, na przykład zapach oraz wielkość ciała. Co ciekawe, rodzaj preferowanych wibracji różni się u murarek pochodzących z różnych regionów! W niezwykle sprytnie zaprojektowanym badaniu, obejmującym wprawianie samców w drgania o określonej częstotliwości przy użyciu przyklejanych im na grzbiet magnesików, pokazano, że samice pochodzące z Niemiec preferowały samców niemieckich niż pochodzących z Wielkiej Brytanii, i na odwrót [3]. Można powiedzieć, że pszczoły z tych dwóch krajów posługiwały się dwoma różnymi językami. Takie łatwe do przeoczenia preferencje mogą w dłuższej perspektywie prowadzić nawet do podziału na osobne gatunki.

Samce osmia sp

Samce nie tylko nie są agresywne w stosunku do siebie, ale zdarza im się wspiąć omyłkowo na innego samca zamiast na dziewiczą samicę. fot. Justyna Kierat

Po kopulacji samiec ma do wykonania jeszcze jedną rolę – odbywa rytuał pokopulacyjny, dzięki czemu samica przestaje być atrakcyjna dla innych samców. Prawdopodobnie samiec znaczy ją zapachem informującym inne samce: „ta pani nie jest już dziewicą” [4]. A ponieważ przezorny zawsze ubezpieczony, to w drogach rodnych samicy zostawia zatyczkę, która wprawdzie nie jest stuprocentowo skuteczną blokadą przed kolejną kopulacją (około 2% samic robi „skok w bok” i kojarzy się z więcej niż jednym samcem), ale zapewnia przynajmniej większe szanse na to, że to jego plemniki będą pierwsze w wyścigu do zapłodnienia jaj [5].

W normalnej populacji murarki samców jest nieco więcej od samic, więc mimo że każdy może kopulować więcej niż raz, to w praktyce nie każdy samiec może liczyć na choćby jedną kopulację, a tylko mniejszości udaje się powtórzyć ten sukces z kilkoma samicami [1].

Justyna Kierat

Dr Justyna Kierat w maju obroniła (na Wydziale Biologii Uniwersytetu Jagiellońskiego) pracę doktorską, w ramach której badała rozmnażanie i rozwój murarki ogrodowej oraz innych pszczół i os samotnych. Oprócz tego rysuje, edukuje i prowadzi bloga Pod Kreską.

Przypisy:

1. Seidelmann 1999
2. Conrad i in. 2010
3. Conrad i Ayasse 2015
4. Seidelmann 2014
5. Seidelmann 2015

2 Trackbacks / Pingbacks

  1. Pszczoły samotne cz. 6 – ciepło, zimno… – Nauka dla Przyrody
  2. Pszczoły samotne cz. 8 – primum non nocere – Nauka dla Przyrody

Możliwość komentowania jest wyłączona.